niedziela, 16 sierpnia 2015

Marc Jacobs Genius Gel w odcieniu nr 10 Ivory Light. Czy faktycznie jest genialny? ;)

Witam Was w ten piękny, chłodniejszy dzień! U mnie od wczoraj przeszły cztery burze i w końcu jest czym oddychać ;) Temperatura w domu również obniżyła się o półtora stopnia, więc chyba wszystko zmierza do letniej normalności :D Dziś zatem pora na recenzję podkładu Marca Jacobsa, który kupiłam w kwietniu. Napaliłam się na niego, jak "dzik na szyszkę" (by mój brat :P). Bo żelowy, bo jaśniutki (a ja z córek młynarza), bo niby super (gdzieś się tak naczytałam, mniejsza o to ;)). Zaraz po premierze poleciałam więc do Sephory i wyszłam z niej ze swoim prywatnym egzemplarzem. Czy produkt faktycznie okazał się "genialny"? Już mówię ;)
Opakowanie zawierające 30ml produktu jest stosunkowo proste, klasyczne, a jedyną atrakcją są tu chyba obłe kształty, które jednak powodują, że uwaga: wiecznie przewraca je mój kot. Na szczęście tylko przewraca, a nie zrzuca... (Nie jestem w stanie oduczyć go tych ciągot do eksploracji dosłownie każdego miejsca w domu. Wszędzie wejdzie, nic nie rządzi. Jednak szkód przy tym nie powoduje ;)) Buteleczka otwiera się stosunkowo łatwo, dużą zaletą jest w jej przypadku też to, że nie drapie się, nie ścierają się z niej napisy, ani sreberko. Nie lubię za to tego, że po każdym użyciu muszę je czyścić. Po jednokrotnym dotknięciu nakrętki (w celu zakrycia buteleczki), paskudnie odbijają się na niej palce. Grrr... Pompka jest stosunkowo dobra i na szczęście nie strzela.
Dużą zaletą w przypadku Genius Gel są odcienie. Myślę, że z 10 dostępnych, każdy znajdzie coś dla siebie. Ten najjaśniejszy - nr10, którego jestem posiadaczką, ma naprawdę blady, neutralny odcień, który nie ciemnieje w ciągu dnia. Był dla mnie dobry po zimie, dopasowuje się latem (unikam opalania, stosuję filtry, opalić się nie opaliłam, a nowe piegi mam i tak :/).  Krycie za to jest dość delikatne, jednak warstwy bez problemu można stopniować tam, gdzie tego potrzebujemy (np. ja w okolicy nosa). Jakie ma wykończenie? Półmatowe. Bardzo takie lubię, ale fanki całkowitego matu nie będą chyba zbyt zadowolone... Ach, no i według mnie podkład ten pachnie plakatówką :P Filtra również nie posiada. Co z konsystencją? Wszak skoro ma w nazwie "gel" chyba oczekiwałybyśmy od niego, by był żelowy. Mnie się on z żelem nie kojarzy... Jeśli już, to chyba z bardzo rzadkim żelem ;), Nie spływa jednak z twarzy ani palców podczas nakładania.
Wadą tego podkładu jest dla mnie jego nakładanie. Trzeba poświęcić sporo czasu, aby wyglądał u mnie dobrze. W dodatku na niektórych kremach potrafił się zwałkować ;) Często ratowałam się w jego przypadku bazą Etude House, która poprawiała sytuację, jednak palcami i tak dość ciężko było mi równo go równo rozprowadzić (najlepiej radziło sobie jajo ;)). Generalnie trzeba mieć do niego dobrą bazę lub krem i nieskazitelną cerę, wszak podkreśla mocno suche skórki, których ja okresowo mam sporo (katar :/). Gdy nie poświęci mu się wystarczająco uwagi podczas nakładania, potrafi również podkreślić zmarszczki. Trzyma się za to cały dzień (wyłączając mój nos, ale co utrzyma się przy wycieraniu go co chwilę? Chyba nic :P), i jak od razu wygląda dobrze, to efekt cały dzień jest taki sam. Kiedy kosmetyk już zaschnie, nie odbija się na ubraniach, ani na telefonie. Generalnie dobrze go utrwalić jakimś pudrem wykończeniowym, jednak jeśli tego nie zrobimy, nic strasznego się nie stanie.
Cena? 189zł, ale jak wiadomo, w Sephorze można polować na dni Vip, lub inne zniżki, więc da się go kupić nawet 20% taniej. Za to, co dostałam w zamian, wydaje mi się to sporo. Ja na dłuższą metę go nie polubiłam, i więcej do niego nie wrócę. Chyba pora z podkulonym ogonem wrócić do azjatyckich BB (co powoli robię ;)). Starałam się jednak obiektywnie pokazać jego zalety i wady, bo bardzo złym podkładem on nie jest, jednak z moją wrażliwą i często suchą skórą nie do końca tworzy zgrany duet. Może na innej spisałby się lepiej? Kto wie ;) Miałyście okazję go używać? A może macie go w planach? Dajcie znać! (zamieszczam przy okazji link do starszego posta o innych jasnych podkładach: post)

58 komentarzy :

  1. Ja nie jestem bladziochem i generalnie nie potrzebuję jasnych podkładów, bo chyba, że do rozjaśniania tych, które kupię zbyt ciemne. Tego nie miałam i z racji tego, że tyle kosztuje, a i nie jest bezproblemowy, to nie zamierzam się za nim sama oglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, do bezproblemowych nie należy, wolałabym jednak coś łatwiejszego w obsłudze ;)

      Usuń
  2. jak pracowałem w sephora jeszcze nie dawno to lubiłem ten podkład :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie :) ja się z nim nie polubiłam za bardzo ;)

      Usuń
  3. Raczej nie dla mnie, szczególnie, że teraz jestem opalona, wolę tańsze zamienniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tańszenie zawsze znaczy gorsze, zwłaszcza w odniesieniu do Genius Gel ;)

      Usuń
  4. Miałam próbkę. Dobrałam dość przyzwoity jak na tamtą (wiosenną) porę. Najpierw byłam podjarana i nawet ja rozważałam zakup, ale szybko przekonałam się, że jednak taki cudny to on nie jest i trzeba się trochę przyłożyć czego ja jednak nie lubię bo jestem przyzwyczajona do szybkich pudrów. Pewnie i tak nie udałoby mi się go zużyć. Dlatego dałam sobie spokój;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba poświęcić sporo czasu na nakładanie go... Zwłaszcza jeśli nie jesteś zwolenniczką podkładów to może to męczyć ;) Może lepiej, że dałaś sobie spokój :)

      Usuń
  5. Pamiętam ile czasu się nad nim wahałam, bo po próbkach wydawał się być świetny. Ale tak samo miałam przy Double Wear, który dopiero przy pełnowymiarowym opakowaniu okazał się koszmarem. I suma summarum opuściłam sobie jego zakup i nie żałuję, bo chyba znalazłam podkład bliski idealowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to świetnie, że Ci się udało :) Czyżby to Mac? Moim ideałem pozostanie już chyba Skinfood Red Bean, muszę sobie kupić drugie opakowanie...

      Usuń
    2. Tego Twojego nie znam ;) U mnie to właśnie ten azjatycki krem bb skin 79 gold i ten nowy wodoodporny mac pro longwear :) Odkąd je mam już nawet zakup innych mnie nie kusi. A u mnie to trochę dziwne :)

      Usuń
    3. No to super :) o ulubieńców niestety niełatwo ;) a Skin79 Vip Gold faktycznie jest świetny, ale dla mnie zimą bywa trochę za ciemny...

      Usuń
    4. ja kremu bb używam obecnie, zimą jeszcze nie wiem, ale w razie czego pro longwear się nada na zimę bo odcień NW15 jest mega mega jasny :)

      Usuń
  6. Jakoś nie mam zaufania do kosmetyków od "projektantów". Albo się zna na jednym, albo na drugim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to racja, a wiele jest takich marek ;) ale np perfomy Marc Jacobs mi się podobają :)

      Usuń
  7. Szkoda, że lepiej się nie spisał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi trochę szkoda, zwłaszcza, że nie był zbyt tani ;)

      Usuń
  8. No ja właśnie mam na niego ochotę, ale aktualnie mam jeszcze dwa podkłady, które muszę wykończyć. Mam cerę mieszaną to może się na niej sprawdzi.. Mam nadzieję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak, trzymam w takim razie kciuki, by u Ciebie okazał się lepszy :)

      Usuń
  9. Szkoda, że się nie sprawdził, jak należy...
    Ja jestem tak bardzo zadowolona z Nude Air od Diora, że nie kuszą mnie na szczęście żadne inne propozycje podkładowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam go u mojej mamy, ma ten najjaśniejszy odcień i jakoś mocno się on odcina od mojej szyi :( ale fakt, jest przyjemny :)

      Usuń
  10. Mnie kosmetyki i perfumy tej marki nie przekonują, ale często tak jest, że upatrujemy sobie marki, którym jesteśmy wierne, a inne omijamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie :) ja do tej chyba raczej nie wrócę, choć miniaturka szminki, którą mam z boxa Sephory zapowiada się obiecująco ;)

      Usuń
  11. Kolor ma ładny,ale nie będę miała okazji go poznać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu raczej nie masz czego żałować ;) są fajniejsze produkty :)

      Usuń
  12. Lubię podkłady, które można stopniować. A delikatne krycie najlepsze na lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie ja też lubię, ale tego zdecydowanie nie pokochałam ;)

      Usuń
  13. Szkoda że się nie sprawdził, uważam że podkład za taką cenę powinien robić cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tego podkładu, ostatnio o dziwo sprawdza się u mnie świetnie krem bb skin79, ale na okres jesienny będę szukać jakiejś nowej perełki wśród typowych podkładów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, BB to ja kocham, niemal z każdego jestem zadowolona, a do wielu chętnie wróciłabym znowu :)

      Usuń
  15. Może sprawdzi się u osoby z innym rodzajem cery;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Za tą cenę wymagałabym od niego perfekcji :) Też mam problem z dobobrem koloru podkładu, ale mój typ urody to raczej węgiel :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja też oczekiwałam, a grubo się przeliczyłam :(

      Usuń
  17. Oj jaśniutki, choć na zimę myślę, że może byłby całkiem ok na moje lico ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślałam o nim choć próbki nie miałam ale też mam suchą cerę więc nie wiem czy by się nadał

    OdpowiedzUsuń
  19. od podkładu za prawie 200 zł wiele bym oczekiwała ;)
    wspomniałaś w poście o azjatyckich kremach bb- w końcu zaczęłam używać tych odlewek od Ciebie :D ale jeden z nich ciemnieje mi na buzi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja też oczekiwania miałam wysokie :( który Ci ciemnieje na twarzy? Domyślam się, który to może być, ale jestem ciekawa czy mam rację ;) ja jednak nie mam z nimi problemów :)

      Usuń
  20. opakowanie wygląda bomba, proste eleganckie ale moja skóra też jest wrażliwa i sucha i pewnie też by się u mnie do końca nie sprawdził, pomijając już fakt, że aktualnie podkładów nie używam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czym je zastępujesz? :) czy wybierasz wersję "saute"? ;)

      Usuń
  21. Ładnie wygląda, ale szkoda, że nie okazał się lepszy. Cena trochę powala...

    OdpowiedzUsuń
  22. Opakowanie przyciąga, to jak naturalnie wygląda na twarzy również, jednak za 189 zł oczekiwałabym choć średniego krycia. Może kiedyś w przypływie gotówki i szaleństwa się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krycie jak krycie, można je budować i akurat o tym wiedziałam kupując go... Gorzej z tym podkreślaniem skórek i z problemami z nakładaniem, to najbardziej mnie irytuje :/

      Usuń
  23. Cena trochę wysoka, ale podkład ładnie wygląda na twarzy :)

    maddieloook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Szczerze to taki efekt mogę uzyskać podkładem za 50 zł. Ale zawsze fajnie wypróbować coś nowego :)

    Możesz poklicać w linki z pierwszego postu http://tamizaa.blogspot.com/ ?

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak dla mnie fakt, że nie posiada SPF to dobra wiadomość, bo może nie będzie komadogenny ;) Jednak Twoja recenzja ostudziła mój zapał do zakupu. Chyba najpierw wezmę próbkę na przetestowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można dorzucić krem z filtrem :) Weź próbkę i sprawdź na sobie, z mojej perspektywy niespecjalnie warto go kupować ;)

      Usuń
  26. Aplikacja mi się nie podoba nie lubię takich problemowych podkładów, gdzie a tu krem mu nie pasuje, a to podkreśli zmarszczkę, nieee, w ogóle po takiej cenie spodziewałam się czegoś lepszego jednak. :)
    Z tym opakowaniem wiem co czujesz, ja nie cierpię tego w paletkach Sleeka, ale tam do tego nawet nie da się tego umyć, zostają takie ufajdane :]

    Ps. Moja Frosti też eksploruje każdy kąt mieszkania, nie ma sensu tłumaczyć, trzeba to zaakceptować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety też nie lubię :( Ostatnimi czasy powoli wrazam do azjatyckich BB, chyba najlepiej mi one służą... Ja po tej cenie też spodziewałam się mniejszej ilości problemów, ale już nie raz przekonałam się, że wydana kwota nie ma nic do jakości. Moje paletki Sleeka też nie wyglądają już za pięknie, mam kilka i co jedna to prezentuje się gorzej, a czyszczę je po każdym użyciu :( Cóż, z koteczkami tak jest, chciałam kicię, to mam kicię w każdym zakamareczku mieszkania :D

      Usuń
  27. Że nie ma filtra, to raczej dobrze. Ja na codzień stosuje filtry osobno, a jeśli podkład ich nie ma to na zdjęciach ładnie wyjdzie; )

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja właśnie też mam jeden podkład, który na twarzy robi smugi i go za to nie znoszę :(
    Cena w jego przypadku widać nie idzie w parze z jakością :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Niestety nie dla mnie te progi cenowe :)

    OdpowiedzUsuń
  30. I już wcale go nie chcę... Kolorystycznie świetny, konsystencja też ok, nie mam większych kłopotów ze skórą, ale wałkowanie i trudności w nakładaniu mocno zniechęcają, cenowo też :)

    OdpowiedzUsuń
  31. ogromny plus za tak jasny odcień, jednak za tą cenę wolałabym sięgnąć po Double Wear :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dzik na szyszkę - hihihaihaiha :D - to tak jak ja na pomadkę MJ - kupiłam przedwczoraj - zobaczę o co tyle szumu.
    Jeśli chodzi o azjatyckie bb - to mam starszą wersję dr G - i pomału szlocham w rękaw, że się kończy.
    Może nie jestem bladziochem ale mam dziwaczno żółto-różowawy kolor skóry i właśnie ten ziemisty bebik u mnie fajnie się sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
  33. nie kupię, bo dla mnie nie jest wart tych pieniędzy :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeżeli sprawia takie problemy, to ja również sobie go daruję. Choć nazwę ma fajną ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Czyli u u mnie nie sprawdziłby się, bo ja odnośnie podkładów jestem bardzo wymagająca... Mam pomadkę od Marca i jestem z niej bardzo zadowolona, ponieważ pięknie wygląda na ustach, nie podkreśla suchych skórek, a trwałość również zasługuje na pochwałę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)