poniedziałek, 29 czerwca 2015

Inspired By Kasia Tusk, czyli historia o mojej słabej silnej woli :)

Tak, zdecydowałam się na kolejne pudełeczko... Czy ktoś jeszcze nie słyszał o nowym projekcie Shiny Group? We współpracy z autorami (którymi są celebryci, to chyba najodpowiedniejsze określenie), tworzą pudełeczka, których koszt waha się od 99 do 169zł. Przychodzą one do nas co kwartał. I jak to w życiu bywa, jedne są fajne, inne fatalne. Dobrze, że tym razem nie wpadłam na pomysł kupowania jakiegokolwiek przed ujawnieniem zawartości (mimo, że podświadomie i tak ciągnęło mnie do Katarzyny i Karoliny ;)). Tego boxa znowu postanowiłam nabyć ze względu na jeden produkt... A że moja silna wola jest bardzo słaba, to tak się to skończyło. Przejdźmy zatem do rzeczy, dalej zdradzę, o co konkretnie chodziło ;)
Box Kasi również przychodzi do nas w dość dużym, białym pudle. Jest ono nieco lżejsze, niż to Charlize. Po jego otwarciu, zastał mnie bałagan :( nie wiem, czy to wina Shiny, czy kuriera, ale pudełko, wyglądało tak, jakby ktoś niedbale wrzucił wszystko do środka (papier był podarty, pognieciony, oraz zwinięty i włożony obok kosmetyków) lub przegrzebał paczkę w sortowni, a gdy stwierdził, że zawartość nie jest interesująca, jednak zdecydował się dostarczyć ją adresatowi. Wszystko co powinno jednak wewnątrz było, więc nie robiłam z tego afery, ale zbyt miłe to nie było... :P
A dlaczego owe pudełeczko kupiłam? Oczywiście chyba z tego samego powodu, co wszyscy. Obiekt pożądania, to woda toaletowa Marc Jacobs Daisy Dream, o pojemności 30ml. Niezbyt interesuję się zapachami. Jednak premierę tej wody doskonale pamiętam i już wtedy wzbudziła ona moje niezdrowe zainteresowanie... Fakt, nie jest szczególnie trwała, jednak mnie (zapachowemu wydziwiaczowi), przypadła do gustu, i po zużyciu próbki i testowaniu jej w perfumerii zdecydowałam się na zakup. Bodajże za 145 zł z przesyłką dostałam całe pudełko (działał kod Inspiracja, normalnie pudło kosztuje 169zł). Aromat jest lekki, kwiatowo-owocowy, w sam raz dla mnie. Nie tylko na lato, a na cały rok (migrenowiec pozdrawia!). Cała reszta to jedynie dodatek ;)
W boxie znalazła się jeszcze książka "Lekcje Madame Chic", Jennifer L. Scott. Mam w planach przeczytanie jej, na razie jednak zgarnęła ją mama, chyba na odstresowanie. Na codzień, jak to polonistka, czyta literaturę dla mnie bardzo ciężką. Ta pozycja jest ponoć fajna i lekka, a odkąd zaczęła ją czytać, jak szalona gotuje, sprząta, piecze, i wyciągnęła swoje najlepsze ubrania. Ciekawe... Kolejna rzecz - Energetyzujący Peeling do Twarzy Love Me Green. Właśnie skończył się mój Organique, lubię naturalne kosmetyki, z chęcią go wypróbuję. Ciekawe jak się sprawdzi, od dawna chciałam przetestować produkty tej marki ;) Jeśli chodzi o produkty do włosów (które są opcjonalne), do mojego pudełeczka trafiła Kuracja Moroccanoil. Jak zwykle inaczej, niż chciałam :D Ale cóż, prztestuję i to ;) Owa kuracja posiada ponoć właściwości naprawcze i odżywiające, oraz nie zawiera alkoholu. Mam nadzieję, że ten cud nie obciąży moich cieniutkich i delikatnych włosów...
Astor obdarzył nas z kolei dwoma kosmetykami kolorowymi, Maskarą Big&Beautiful Eternal Muse oraz Szminką w Kredce Soft Sensation Lipcolor Butter. Tusz posiada ponoć bardzo czarny kolor i elastyczną formułę, a kredka do ust (kolor Hug me 008) nawilża i daje połysk niczym błyszczyk. O kredce słyszałam wiele pozytywnych rzeczy, dziś zrobiłam zdjęcia i biorę się za testy. Jedno i drugie na 100% mi się przyda :) I ostatnia rzecz - Nawilżający Balsam do Ust Classic Carmex. Raczej średnio lubię ten produkt i nie zdecydowałam jeszcze co z nim zrobię. Albo go upłynnię, albo zostawię sobie, choć mazideł do ust u mnie dostatek, więc raczej trafi w lepsze ręce.
Powyżej na zdjęciu możecie jeszcze zobaczyć sprawcę całego zamieszania ;) Bardzo podoba mi się jego flakon i te trójwymiarowe, plastikowe kwiatuszki :) Co myślę na temat pudełka? Kupiłam je ze względu na tę wodę toaletową, reszta jest jedynie miłym dodatkiem, z którego zrobię pożytek. Poza Carmexem i kuracją do włosów, będę miała radochę ze wszystkiego. A czy będę używać tych dwóch rzeczy? Pomyślę... Jeszcze taka mała informacja... Jeśli ktoś z Was nie posiada karty, która umożliwia płatności internetowe, będzie mógł zrobić zakupy na Inspired By dopiero, kiedy pojawią się nowe boxy, czyli za około 2 miesiące. A jeżeli post o pudełeczku Charlize Mystery Wam umknął, można go nadal obejrzeć tutaj: klik :)

61 komentarzy :

  1. jakie piękny flakonik perfum, cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To pudełko Kasi Tust jest całkiem fajne, ze względu na perfumy opłaca się je kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też doszłam do takiego wniosku, dlatego jak jeszcze pojawił się kod rabatowy, to już wymiękłam i postanowiłam je kupić ;)

      Usuń
  3. Właśnie tylko to pudełko mnie kusiło, ale jakimś cudem nie kupiłam w ciemno. A po ujawnieniu okazało się, że są dwa produkty, które znam (kredka Astor i peeling) - to dobre produkty, ale niekoniecznie chcę po raz drugi:) no a Carmexu szczerze nienawidzę. Miałam sprawdzić te perfumy i pewnie gdyby mi przypadły do gustu to i tak bym kupiła. Ale byłam przez ten czas ze 4x w S i zawsze zapomniałam. Pewnie to znak:D Wczoraj jednak spontanicznie kupiłam Chillboxa, ale czy będę zadowolona to nie wiem bo w ciemno:| Nieładnie z ich strony, że był burdel w pudełku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że nie kupiłam żadnego w ciemno :D Jeśli zapomniałaś, to chyba znak ;) Ja z tych rzeczy z boxa Kasi Tusk miałam tylko Carmexa, ale w sztyfcie i kolorowego :) A na to burdello też miałam nerwy :/ A którą wersję Chillboxa kupiłaś? Tą mniejszą czy większą? Ciekawa jestem, jak to pudełeczko będzie wyglądało...

      Usuń
    2. Wzięłam max bo ma być w niej Pat&Rub - oby coś fajnego! Tak bardzo bezrefleksyjnie kupiłam i teraz to nie wiem co z tego wyniknie:O 14 ma być wysyłka czyli tak jak Joybox, ależ bój dziś o niego stoczyłam! Cały czas serwer padał i ledwo kupiłam w ostatniej chwili. Zajęło mi to ze 20minut! I oczywiście wykupili mi olej jojoba no to trudno mam arganowy:P A widziałaś co wczoraj wygrałam?<3

      Usuń
    3. Widziałam, gratuluję :) Ciekawe co z Pat&Rub będzie :) Ja to się już boję w ciemno kupować :D A z tymi Joybox'ami to niestety chyba tak jest... ostatnio jak chciałam go kupić, to też się nadenerwowałam, i podobne problemy były... Teraz zupełnie odpuściłam. Wgl tak dłuuuugo kazali czekać na te pudełka, że szok :P

      Usuń
    4. Oby nie samoopalacz:P No ja nie wiedziałam, że to będzie aż tak! Zwłaszcza, że tak z obiektywnego punktu widzenia zawartość nie była w pełni rewelacyjna;) Niepodoba mi się, że trzeba ponad 2 tygodnie czekać mimo wyboru kuriera:/ rozumiem, że każdemu muszą indywidualnie zapakować wg wybranych produktów, ale to i tak przegięcie.

      Usuń
    5. Ja ostatnio czekałam tydzień... Ale teraz to już wgl. Wiedziałam, że będą takie jazdy, ostatnio było niemal identycznie. No samoopalacz to kicha w sumie, dla mnie też ;)

      Usuń
  4. Jak już Ci pisałam mam wielką ochotę na to pudełeczko, właśnie ze względu na perfumy :) Bardzo mi się podoba ten zapach, mimo, że na wizażu wszyscy po nim jeżdżą jak mogą ;) Jak nie uda mi się kupić pudełka, to pewnie skuszę się na niego tak, czy inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też widziałam, że na wizażu opinie ma fatalne. Ale mnie tam one się podobają... Trzymam kciuki, żeby udało Ci się jeszcze to pudełeczko kupić, jak tylko będzie więcej wolnej gotówki :)

      Usuń
  5. Zdecydowanie najlepsze pudełko z wszystkich innych propozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie podobało się jeszcze Charlize Mystery, jestem zadowolona z jego zakupu :)

      Usuń
  6. Flakonik perfum najbardziej przykuł moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę że nie tylko ja mam problemy z moją silną wolą :D :) Polecam też zapach (http://www.marcjacobs.com/daisy-body-lotion/DAISYLOTION.html?cgid=women-marc-jacobs-fragrance&dwvar_DAISYLOTION_color=000#start=41)

    Link przypadkowy - zależy mi żebyś widziała opakowanie. Bo mogę nazwę źle napisać. Mam ten lotion i jest mega. Zapach długo się utrzymuje a ubrania pachną jeszcze przez kilka dni. Polecam na wieczory - w ciągu dnia dla mnie zbyt ciężki.

    Zapraszam na nową recenzję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba częste zjawisko u kobiet i blogerek :D Muszę zerknąć, jak będę miała okazję :) Ciekawe, czy mi się spodobają, w sumie za ciężkimi zapachami niezbyt przepadam :) Ale temu się przyjżę :)

      Usuń
  8. Nie zamawiałam żadnego pudełka, ale te i Anny Wendzikowskiej najbardziej mi się podobają :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko widziałam, że wiele osób, które zamawiało pudełeczko Ani, miało rozlany ten spray do włosów :(

      Usuń
  9. Dla samych perfum warto go mieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! A ja jak zwykle wymiękłam :P Zadowolona jesteś z tego boxa Charlize Mystery?

      Usuń
    2. Bardzo :) Przynajmniej każdy kosmetyk, który się tam znajduje jest do zużycia :) wszystkie są aktualnie w fazie testów. Micel z Biodermy i krem bo są jak najbardziej na tak a o reszcie kosmetyków musze sobie zdanie wyrobić po dłuższym testowaniu :)

      Usuń
    3. No to świetnie, bardzo się cieszę! Ja też ze wszystkich kosmetyków z tamtego pudełeczka jestem zadowolona, każdy mnie, albo mężowi się przydał :) tutaj mam mały zgrzyt z Carmexem i tą kuracją Moroccanoil, liczyłam na piankę :D ale może i to się sprawdzi, a tylko ja podchodzę do tego jak pies do jeża ;)

      Usuń
    4. Ja właśnie z powyższego pudełka nie wszystko bym zuzyla :) Właśnie w tym pudelku jest o tyle nie dobrze, bo nie wiadomo co się trafi ;) Teraz pozostaje czekać na nowe boxy. Ciekawe kiedy się pojawią, pewnie sierpień/wrzesień ;)

      Usuń
    5. Pewnie tak :) jestem ich bardzo ciekawa, mam nadzieję, że tym razem wszystkie będą równie fajne, co te dwa! ;)

      Usuń
    6. Mogłaby teraz Charlize coś od MJ wrzucić :) No to czekamy w niepewnosci :) Mnie nawet czekoladki smakowały, a naczytalam się o nich tyle, ze są nie za dobre :)

      Usuń
    7. Są różne gusta :) Mnie nie smakowały zupełnie, mężowi tylko creme brulle, bratu znowu panna cotta, co kto lubi :) Ale jak mówiłam, ja czekolady nie lubię jeść ;)

      Usuń
    8. A ja uwielbiam wszystko co słodkie wiec to pewnie dlatego ;)

      Usuń
    9. Ja też lubię słodkie (bezę pavlova darzę wręcz miłością), ale czekolada to jakoś nie moje klimaty :D

      Usuń
  10. Flakon tej perfumy jest bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam pewna że je kupisz hehe , a perfumy miałam i są śliczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, widzę ktoś mnie tu już dobrze zna... ;)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Dokładnie, śliczny :) I chyba dość uniwersalny, wiele osób już napisało, że im się podoba ;)

      Usuń
  13. ze względu na perfumy już warto kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Robi wrażenie! Ja bym była bardzo zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie niezły ten box, pod warunkiem że ktoś lubi ten zapach. Ja od dawna nie skusiłam się na żadne pudełko, choć bezskutecznie poluję na joyboxa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w końcu uda Ci się go kupić :)

      Usuń
  16. Najfajniejszym elementem tego pudełka jest woda Marca Jacobsa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Doskonale rozumiem Twoją słabą wolę, właśnie skusiłam się na pudełko Charlize, stwierdziłam, że za te 89 zł po prostu nie wypadałoby go nie wziąć :-) Tym bardziej, że praktycznie cały box bardzo trafia w mój gust i jest dla mnie bardzo opłacalne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na box Charlize też się skusiłam, świetny jest :) uwielbiam BB Skin79 ;)

      Usuń
  18. Fajne pudełko, ale Charlizy bardziej mi się podoba ;) Perfumy pięknie się prezentują :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kwiatuszki na buteleczce fajnie się prezentują

    OdpowiedzUsuń
  20. Te perfumy.... Gdybym nie oszczędzała to też bym to pudełeczko wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeżeli zamawiałabym to pudełko to też ze względu na flakonik perfum Marca Jacobsa :) Patrząc na resztę kosmetyków, to myślę, że też chętnie bym je zużyła :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Najbardziej z tego pudełka spodobał mi się perfum i peeling, ale reszta też jest ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Amazing post ! Would you like to follow each other ?
    http://kate-fashionschtick-kate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Perfumy Daisy Dream to ładny, bezpieczny zapach na lato. Jakby Cię tu zarazić pasją do perfum?;) Pomyślę o tym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się trochę zapachów boję, od wielu mam migrenę i niezbyt lubię je kupować ;) w dodatku nie do końca wiem, gdzie w internecie można je korzystnie nabyć ;)

      Usuń
    2. Powiem Ci, że ja na wiele zapachów też reaguję bólem głowy, przeważnie są to perfumy, w których dominują białe kwiaty. Może warto zacząć od zamawiania firmowych próbek, dekantów? :)

      Usuń
    3. Dobry pomysł :) ja głównie reaguję tak na cięższe aromaty, ale nie jest to reguła (w ogóle na razie jeszcze żadnej reguły nie odkryłam ;)). A ostatnio i tak coraz bardziej mnie do perfum ciągnie, może jednak jeszcze je polubię ;)

      Usuń
  25. Zastanawiałam się nad tym pudełkiem, właśnie ze względu (jak wszyscy) na perfumy, ale w końcu się nie zdecydowałam. Wybrałam pudełko Charlize. Kupiłam też pudełko Ewy i nie było najgorzej, choć następne jeśli kupię, to już gdy będę wiedzieć co jest w środku.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)