Mam wrażenie, że publikuję tego typu post na szarym końcu ;) Ale i warunki były co najmniej niesprzyjające :) Tydzień temu rozchorowałam się na anginę, dopadło mnie też zapalenie spojówek, wczoraj wrócił do domu mój mąż, tak samo chory (nawet sprawdziliśmy działanie legendarnej pomocy doraźnej u nas w dzielnicy), ale wszystko powoli (a nawet bardzo powoli...) wraca u mnie do normy. W związku z tym zmobilizowałam się, i postanowiłam napisać lekki post o moich nowych nabytkach z Rossmanna ;)
Pierwsza tura promocji, obejmująca kosmetyki do twarzy, wzbudziła we mnie najwięcej emocji. I w sumie gdyby na niej się skończyło, nie byłabym mocno nieszczęśliwa ;) Jako podkładomaniaczka, i fanka korektorów (zwłaszcza tych rozświetlających), zdecydowałam się na małe (taaa...) uzupełnienie zapasów i wypróbowanie nowości (to przede wszystkim). Moim celem były szczególnie jasne podkłady. Krążąc między półkami postawiłam między innymi na Max Factor Face Finity All Day Flawness w kolorze nr40 Light Ivory. Zdecydowałam się też na nowość Rimmel Lasting Finish Nude 25HR w kolorze nr 010 Light Porcelain. Nie lubię fluidów w tubkach, wymyśliłam sobie, że kupię Match Perfection tejże firmy, ale nie wiem dlaczego, zdecydowała się ona, na wycofanie go z rynku :( Dlaczego ja się pytam? Nie był on rewelacyjny, ale był bardzo jasny i jednak całkiem przyzwoity... Trzeci podkład, który kupiłam, to Manhattan Easy Match Makeup w odcieniu 30 Soft Porcelain. I na nim kończą się drogeryjne fluidy, które mogę przetestować, bo jeśli producenci nie wprowadzą czegoś nowego, to braknie jasnych podkładów z drogerii, których jeszcze nie znam ;) Przejdźmy zatem dalej. W ramach uzupełnienia zapasów, zdecydowałam się na zakup korektora L'oreal Lumi Magique nr1 Light. Może ideałem nie jest, potrafił spłatać mi psikusa, ale to jednak porządny produkt, który dobrze się spisuje, i to już moje trzecie opakowanie. Drugi produkt tego typu, to Wibo Deluxe Brightener. Jest to nowość, dostępna w niskiej cenie, ma jasny odcień, więc stwierdziłam, że raz kozie śmierć, próbuję... Zobaczymy niebawem, co z tego będzie ;) Właściwie ta sama historia dotyczy rozświelacza Lovely Silver Highlighter. Jako fanka tego typu produktów, nie mogłam się powstrzymać, przed wypróbowaniem chwalonej nowości za grosze ;) Ostatni zakup (i to dosłownie, bo był dokonany ostatniego dnia promocji), to Dr Irena Eris Provoke Dual Effect Compact nr210 Ivory, to w moim przypadku lekkie szaleństwo. Kryjący puder matujący... Używam takich produktów rzadko, ale jednak używam. A w tym momencie nie miałam żadnego. Zbliżało się za to kilka okazji, gdzie wypadałoby przyzwoicie utrwalić swoją "tapetę" tak, by wytrzymała całą noc, więc po przemyśleniach zdecydowałam się na zakup. Co to będzie? Zobaczymy... (Ewelina, Twoje kuszenie było zbyt skuteczne! :D)
Zakupy z drugiej tury (produkty do makijażu oczu), są już zdecydowanie mniejsze (a nawet duuuuuużo mniejsze!). Zdecydowałam się na kupno innego eyelinera. Skusił mnie tester i efekt, jaki zobaczyłam na zdjęciach w sieci. Błyszczący, jakby winylowy, nigdy czegoś takiego nie miałam. Tylko L'oreal Super Liner Black Lacquer jest w kałamażu. No szkoda, ale malować będziemy, wszak umiemy ;) Miłość do słoiczków, pędzelka i żelu wynika po prostu z moich preferencji i upodobań :) Drugi zakup, to chwalone jako baza pod tusz do rzęs Eveline Advance Volumiere Eyelashes Concentrated Serum 3w1. Zanim pochorowałam się na amen zdążyłam go raz użyć, i naprawdę bardzo spodobał mi się efekt, jaki można z jego pomocą uzyskać. Po kuracji L4L, z maskarą Dior i tym serum, rzęsy są do nieba, sztuczne mogą pójść w odstawkę ;)
Trzecia tura, to już zakupy za pomocą gońca (mamo, dzięki!) wszak mąż w podróży, a ja leżałam i umierałam na gardło :D Zatem również bez szaleństw, produkty wybrane wcześniej i raczej przemyślane. Z racji tego, że wszystkie moje odżywki do paznokci zakończyły swój żywot, zdecydowałam się na coś, co dawno wpadło mi w oko. Sally Hansen Maximum Strenght, to chyba niezbyt stary produkt tej firmy. Nigdy go nie miałam, ale bardzo liczę na wzmocnienie, wyrównanie płytki i różowy, mleczny kolor. Nie musi przyspieszać wzrostu, bo moje paznokcie i tak rosną jak szalone (tak samo jak włosy, nie ponoszę krótkich). Druga rzecz, to lakier Rimmel Brit Manicure w kolorze nr433 Ivory Tower. Nic na to nie poradzę, że mimo mody na zupełnie inne odcienie, ja nadal kocham takie mleczne nudziaki i frencha. Z racji tego takie lakiery idą u mnie bardzo szybko, to już moja trzecia butelka (poprzednie dwie były w kolorze English Rose). Bardzo je polecam :) Jedyną zakupioną szminką została pomadka L'oreal Rouge Caresse nr101 Tempting Lilac. Szczerze powiem, że przez chorobę żadnego kosmetyku do makijażu od środy nie miałam w rękach, więc biedaczka nadal czeka na swój debiut :) Liczę na na delikatny odcień i brak wysuszenia, mogłaby mnie nie zawieść :)
I tak w ramach zakończenia... Warto w tym miejscu wspomnieć o tym, że jeśli nie udało Wam się czegoś dostać, to w sklepach internetowych typu ezebra lub ekobieca, można kupić kosmetyki drogeryjne niemal połowę taniej (absolutnie nie mam z nimi nic wspólnego, poza tym, że robiłam tam dwa razy zakupy). Lubię takie promocje w Rossmannie, głównie za to, że można wypróbować nowości, bądź nieznane nam starsze kosmetyki, jednak okropnie denerwuje mnie otwieranie pełnowymiarowym kosmetyków (chyba jak każdego świadomego konsumenta). Jeśli ktoś jeszcze nie wie, to błagam, nie róbcie tego, w drogeriach wolno otwierać TYLKO testery, jeśli ich nie ma, pooglądajcie zdjęcia w internecie (a jak to nie wystarczy - zawsze można nie kupować). Mam nadzieję, że w końcu albo przestanie się to robić, albo sklepy zaczną inaczej pakować kosmetyki... A Wy, na jakie zakupy się zdecydowałyście? Jeśli pisałyście podobne posty, możecie je podlinkować, chętnie pooglądam :)
P.S. Jeśli coś jest nie po polsku, lub z błędami, to wybaczcie, nadal jestem nie w formie. W dodatku blogger szaleje! ;)
Zazdroszczę rozświetlacza Lovely :( u mnie został wykupiony w zaskakującym tempie :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem, że były z nim problemy, ja pierwszego dnia promocji zgarnęłam jeden jedyny i więcej nigdzie go nie widziałam :(
UsuńCiekawi mnie jak prezentuje się L'oreal Rouge Caresse ;)
OdpowiedzUsuńMnie też, jeszcze nie miałam okazji się nią malować ;)
UsuńSpore zakupy :) Ja też kupiłam rozświetlacz Lovely i skusiłam się jeszcze na pomadkę w kredce Astor
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej kredeczce dobre opinie :) a na jaki rozświetlacz postawiłaś? Silver, czy gold?
UsuńGold :)
UsuńJa to już Rosska do jednego wora wrzucam z innymi nowościami. O właśnie muszę pomadki obfocić, przez chorobę me zwłoki nie dały rady tego uczynić;) Dłuższy czas paczę na ten Twój post z nowościami, tak paczę i nie wierzę. Czy na pewno, czy aby na pewno? Mój puder tutaj! Ja go bardzo lubię, nawet mam ten sam odcień, który teraz powoli jest już na mnie za jasny. Tylko martwię się czy aby Tobie będzie pasował bo z tego co pamiętam niekoniecznie pudry wyznajesz, a już tym bardziej matujące. To serum z Eveline zawsze zapominam kupić, a podobno takie fajne:) Wszyscy otwierają kosmetyki, a potem na suchara trafiasz:/ Ten korektor Wibo bym wzięła, ale ten jeden dostępny odcień mnie zniechęcił. Lovely Gold nie dopadłam, ale znajoma rzekła, że ma i niezadowolona bo się odznacza mocno, no ciekawe.
OdpowiedzUsuńPS. pierwszy raz nie przeczytałam dokładnie posta bo mój mózg nie ogarnia tak wiele dziś:D:D
Tak, skusiłaś mnie! :D Używałam go trzy razy, na taki brudzący podkład i w sumie ładnie utrzymał go w ryzach. Właśnie wymyśliłam sobie, że koniecznie takiego produktu potrzebuję, a jak już kobieta coś wymyśli, to wiadomo jak jest ;) Zawsze jeden puder matujący w zanadrzu mam, używam rzadko, ale czasem mi się przydaje :) No, serum fajne, warto je mieć! A korektor ponoć jasny, mógłby Ci sie pasować. Lovely gold jasny? Dla bladziochów to dobrze, ale dla Ciebie trochę średnio... Może lepiej, że nie zainwestowałaś w drugi. A jak ten silver u Ciebie?
UsuńJa najczęściej go solo używam. Tak, kobieta musi mieć zestaw kosmetyków na każdą okazję bo, kto wie co się przyda. No właśnie ten korektor to chyba byłby za jasny. Z Lumi mam dark i wcale nie uważam żeby był ciemny:D Nie, że za jasny tylko się odznacza tandetnie podobno... Parę osób dla mnie szukało, ale akurat nie było więc pewnie to znak. Silver z tego co widziałam w internecie na 100% nie będzie mi pasował. Miałam więc dać komuś, ale okazało sie, że ta osoba już ma:D Nawet nie otwieram, pójdzie na jakieś rozdanie/konkurs;)
UsuńAaa, już wszystko rozumiem, jak to jest z tym rozświetlaczem ;) moja głowa nadal w łóżku :D na szczęście dla mnie, L'oreal przy tym korektorze pomyślał o bladziochach, co do Wibo, to jeszcze go nie używałam, ale czytałam, że jest jaśniutki, więc pewnie poziom Twojego zadowolenia byłby proborcjonalny do jego jasności ;)
UsuńPodkład Max Factor i korektor L'Oreal ostatnio używam bez przerwy :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego pudru dr. Irena Eris i podkładu Manhattan :)
I jak Twoje wrażenia? :) Ja ten korektor bardzo lubię, z resztą jak pisałam, to już mój trzeci ;) Ciekawe jak ten Wibo się spisze...
UsuńRecenzję korektora dziś opublikowałam :) A co do podkładu, to na chwilę obecną mój jedyny. Ale zakupu nie żałuję. Nie ciemnieje, nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek. Idealnie dopasowany kolor więc czego mogę chcieć więcej :) Oczywiście mam 3 typy kolejnych podkładów, ale sama nie wiem na który się zdecydować...:)
UsuńA o jakich myślisz? Zaraz zobaczę w takim razie co tam ciekawego o nim piszesz, ostatnio jestem ze wszystkim sporo w tyle ;) Fajnie, że podkład też Cię zadowolił :)
UsuńPierwszy typ, to Dior Forever jeśli najjaśniejszy odcień nie będzie dla mnie za ciemny, to zdecydowanie biorę go ! Drugi typ, to Clarins True Radiance. A trzeci typ to Make-Up Atelier Paris :)
UsuńDiory i Clarinsy oglądałam, i generalnie wszystkie są dla mnie za ciemne... :( tylko Dior Star dał radę się dopasować. Tego trzeciego nie znam, ale wiem, że jest jasny. Mam nadzieję, że coś uda Ci się dobrać i będziesz zadowolona :)
UsuńWydaje mi się, że Dior Star i Dior Forever mają taką samą gamę kolorystyczną, ale mogę się mylić. Na zakupy idę dopiero za 9 dni więc przed zakupem sprawdzę odcień. Jeśli nie to sprawdzę jeszcze raz Clarinsa, a jeśli ten będzie również za ciemny to wezmę Make-Up Atelier Paris. On będzie pod względem koloru dobry, tylko będę musiała zadbać o nawilżenie. Ale dziś kurier przyniósł mi piankę z Biodermy i serum z Dermedic, więc może one mi w tym pomogą :) Zastanawiałam się właśnie czy wybrać serum Dermedic czy Vichy, ale na pierwszy ogień postanowiłam zainwestować w tańsze :)
UsuńMam nadzieję, że ze wszystkiego będziesz zadowolona, u mnie okazały się one naprawdę porządnymi produktami (zarówno pianka, jak i oba sera) :)
UsuńWłaśnie u Ciebie o nich przeczytałam i już miałam kupować Vichy, ale zauważyłam w Twojej recenzji zdanie, że taki sam jak po serum Vichy, uzyskujesz po serum Dermedic, to zdecydowałam się najpierw na tańsze, żeby w razie czego nie żałować jakby się nie sprawdziło. Po tygodniu oczekiwania na kuriera, w końcu dziś przesyłka do mnie dotarła i będzie testowanko :)
UsuńZ perspektywy czasu oba niezmiernie dobrze wspominam i bardzo chętnie do obu bym wróciła :) a z pianką to już nie potrafię się rozstać ;)
UsuńZobaczę jak u mnie się spisze :) Jak zobaczyłam opakowanie serum Dermedic, to pomyślałam, że będzie mało wydajne. Ale zobaczymy :)
UsuńNo do wydajnych to ono z pewnością nie należy ;)
UsuńZobaczymy. Jeśli zadziała to skuszę się na kolejne sztuki a jeśli nie, to się pożegnamy :)
UsuńMam ten sam roświetlacz pod oczy ;-)
OdpowiedzUsuńKtóry dokładnie? :)
UsuńW zeszłym roku najbardziej czekałam na produkty do oczu, a w tym na produkty do twarzy ;) Najbardziej skusiło mnie Bourjois, muszę dziś dodać w końcu post o nowościach, zanim o wszystkim zapomnę jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie jak widać, generalnie zawsze najszybsze bicie serca powodują produkty do twarzy ;) To w takim razie czekam na Twój post, chętnie obejrzę, co tam ciekawego kupiłaś :)
UsuńMax Factor <3 mój nowy ulubieniec, postawiłam na niego podczas promocji :)
OdpowiedzUsuńMasz ten sam odcień? :)
UsuńUwielbiam ten podkład z Manhattanu <3
OdpowiedzUsuńKupiłam go z Twojego polecenia, wspominałam nawet o tym w poście zakupowym :)
UsuńJa też nastawiłam się na 1 promocje; )
OdpowiedzUsuńPo komentarzach widzę, że chyba wzbudziła ona największe emocje :)
UsuńRozwietlacz podobno niezły jest, jak się załapię, to kupię :)
OdpowiedzUsuńRównież skusiłam się na niego ze względu na dobre opinie :)
UsuńSuper zakupy, Jestem ciekawa Twojego zdania na temat Sally Hansen Maximum Strenght. Używam go od jakiegoś miesiąca i nie widzę żadnej poprawy x__x
OdpowiedzUsuńUuuu, szkoda :( miałam nadzieję, że może coś z tego będzie, ale po Twoim komentarzu znacznie one zmalały ;)
UsuńMoże z Twoimi będzie inaczej, a może po prostu ten specyfik potrzebuje więcej czasu =.=
UsuńU mnie baaardzo skromnie, w sumie w Rossmannie kupiłam tylko jeden lakier- u mnie był taki bałagan i klientki smarujące się wszystkim co popadnie, włącznie z tuszowaniem rzęs nietesterowymi tuszami, że odechciało mi się zupełnie wszelkich zakupów, za to wzięłam kilka rzeczy w Naturze.
OdpowiedzUsuńRimmel Lasting Finish jest tak samo jasny jak Match Perfection? Bo pamiętam, że w tym drugim zachwalałaś kolor, a narzekałaś na brak trwałości. Właśnie przymierzam się do zakupów w sklepie internetowym i widziałam tam Lasting Finish, a że cena niska, a ja wieki nie miałam zwykłego podkładu, to myślę, czy by go nie wrzucić do koszyka i wypróbować.
Nienawidzę takiego macania :/ czy jest tak samo jasny? Nie wiem :( tamten niestety dawno wyrzuciłam, a testerów już w drogerii nie było... Wydaje mi się wystarczający do mojej cery, ale bez bicia przyznaję, że go nie używałam. Po pierwsze dlatego, że odkąd go kupiłam, malowałam się raptem dwa razy (przez chorobę), a po drugie, bo jest poniekąd troszkę "na zapas" :) zawsze tego typu produkty szybko u mnie schodzą, więc korzystam na promocjach :)
UsuńSpecjalnie dziś poszłam do Rossmanna, żeby obejrzeć ten podkład. Jest faktycznie całkiem przyjemnie jaśniutki:)
UsuńŁadne zakupy :) U mnie w Rossmannie większość kosmetyków była macana, albo wykupiona w tempie ekspresowym :(
OdpowiedzUsuńJa ten rozświetlacz zgarnęłam ostatni z półki w pierwszy dzień promocji :)
OdpowiedzUsuńmaddieloook.blogspot.com
Mnie na szczęście nie kusiła 3 tura promocji ale na wcześniejszych dwóch nieźle się obkupiłam :P
OdpowiedzUsuńMnie ciągnęło głownie do pierwszej, reszta to już tak na dodatek ;)
UsuńZ kosmetykami do twarzy mocno poszalałaś :) Ja chciałam sobie kupić tylko podkład Dr Ireny Eris Provoke Matt podczas promocji, niestety trochę się spóźniłam i akurat mój odcieć Ivory był już niedostępny ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda :( ja z kolei ubolewam, że wszystkie podkłady tej marki są dla mnie za ciemne ;)
UsuńMiałam tą odżywkę... nic nie robi z paznokciami, a podczas kąpieli potrafi "odpadać" z paznokcia :c
OdpowiedzUsuńMiałam podkład z Max Factora i byłam z niego bardzo niezadowolona. Oksydował na mojej twarzy okropnie! Oddałam go w lepsze (i nieco 'ciemniejsze' :P) ręce.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ciekawe jak będzie z nim u mnie ;)
UsuńJa skorzystałam tylko w dwóch pierwszych turach, trzecia mnie już na szczęście nie kręciła :) Też sprawiłam sobie rozświetlacz, ale z Wibo. Miałam chętkę też na ten korektor z Wibo bo tak go wszyscy namiętnie kupowali, ale u mnie nie było i w sumie całe szczęście :) Dopiero później doczytałam że jest tylko w jednym (jasnym) odcieniu, więc i tak by mi nie pasował :)
OdpowiedzUsuńBaza pod tusz Eveline- świetny wybór, powinnaś być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNiezłe zakupy! Ja chcąc skorzystać z promocji na podkłady załapałam się na promocję kosmetyków do oczu.. spóźniłam się o jeden dzień ;-) Z miłą chęcią nadrobiłam jednak kolorówkę do ust - kosmetyczka pęka w szwach :D
OdpowiedzUsuńHehe :) jak widać moja też na luz nie narzeka ;) ciekawa jestem co tam kupiłaś :)
UsuńTeż kupiłam ten rozświetlacz < 3
OdpowiedzUsuńodżywkę z Eveline też przygarnęłam, ale w wersji z Arganem :)
OdpowiedzUsuńJa tam nic nie kupiłam w Rossmannie, za to na allegro zakupiłam sobie parę drobiazgów i w tym podklad z Rimmela :) Jestem jego bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńA który dokładnie? :)
Usuńja skutecznie omijałam Roska a jak już poszłam to póki były puste :D chciałam rozświetlacz Lovely ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba było nie unikać! :) a on niestety faktycznie błyskawicznie się rozchodził ;)
UsuńTo i tak dużo :D Ja w rossmanie nic nie kupiłam, tylko natura :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podkład FaceFinity i byłam z niego naprawdę zadowolona, może nawet kiedyś do niego wrócę :-) Z chęcią przetestowałabym tę odżywkę z Sally Hansen!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo podzielonych opinii i u mnie zda on egzamin :)
UsuńBardzo fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i spokoju życzę po takim okresie :) Podziwiam, że miałaś na tyle energii, żeby napisać post ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, bardzo się te życzenia przydadzą :)
UsuńŚwietne zakupy poczyniłaś! Ja miałam okazję być w Rossmannie, gdy była promocja na podkłady i pudry. Byłam zainteresowana jakimiś rozświetlaczami, niestety miałam wrażenie, że ktoś już się nimi obsłużył, choć bynajmniej nie były to testery...
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę tobie i mężowi!
Dziękujemy! ;* a co do rozświetlaczy - mój lovely był zaklejony bardzo mocno dwoma naklejkami, więc był pewny :)
UsuńA ja w Rossku tym razem nie kupiłam nic ;) Może następnym razem :P
OdpowiedzUsuńCo przykuło największą uwagę w Twoich zakupach to oczywiście piękny i naturalny odcień lakieru do paznokci sally Hansen. świetny. Muszę do mieć :D
Dawno temu spłodziłam cały post o nieotwieraniu kosmetyków typu "stop macaczom drogeryjnym" - do tej pory budzi mnóstwo emocji. Ehhh szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńUwieeeeelbiam tę bazę Eveline. Dopiero niedawno ją poznałam i żałuję, że wcześniej się nie skusiłam. Rewelacyjnie ujarzmia rzęsy (rozczesuje) i sama w sobie pogrubia, więc już jedna warstwa tuszu wiele daje. A dodatkowo odnoszę wrażenie, że przy jej użyciu rzęsy są bardziej wywinięte do góry :) Ja kupiłam tylko kilka rzeczy, ale zaszalałam online bo zniechęcili mnie drogeryjni macacze i zrezygnowałam z bloku promocji na mazidła do ust, zamówiłam z ezebra :)
OdpowiedzUsuńMój eyeliner z L'Oreal właśnie się skończył i za jakiś czas na pewno go dokupię, bo jest bardzo dobrym kosmetykiem. Miałam też liner z Golden Rose - też dobry, tyle że rysuje grubszą kreskę niż ten z L'Oreal.
OdpowiedzUsuńIle cudownosci ja też poszalalam chociaż opuściła ostatnia turę promocji bo bym wyszła z połowa asortymentu ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo tych suwenirów :]
OdpowiedzUsuńKochana spore zakupy. Widzę, ze kilka kosmetyków dubluje się, a mianowicie rozświetlacz i korektor z Wibo. U mnie szafa Dr Irena Eris była już pusta, a szkoda bo chciałam kupić rozświetlacz.
OdpowiedzUsuń:*
W pierwszej turze promocji zaszalałaś :) Też kupiłam ten rozświetlacz Lovely. Przez to macanie i testowanie nie-testerów nie lubię kupować w drogeriach szminek, bo używana szminka jest najbardziej obrzydliwa. Dlatego podoba mi się w GoldenRose. Tam na widoku stoją tylko testery.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mimo przeszkód zdrowotnych zakupy udane :) Na ten rozświelacz z Lovely też miałam ochotę, ale niestety się spóźniłam :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz!!!!! najlepszy!!!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten rozświetlacz! <3 Bardzo się cieszę, że skusiłam się na niego ;)
OdpowiedzUsuńbabeczki tak się rzuciły na te promocje,że już 2 dnia promocji ciężko było coś dostać ciekawego :(
OdpowiedzUsuńJa się na nic nie skusiłam poza dwoma lakierami :) A co podkładu Manhattan Easy Match Makeup- to też go mam, ale póki co użyłam go tylko raz, bo wydał mi się jakiś taki tłusty? Muszę jeszcze do niego wrócić, bo po tym jednym razie się zniechęciłam :)
OdpowiedzUsuń