niedziela, 11 stycznia 2015

Pielęgnacja w roku 2014 - moi ulubieńcy

Z racji tego, że w tym roku moja skóra była wyjątkowo kapryśna, starając się jej dogodzić na wszystkie sposoby, eksperymentowałam na całego. Kosmetyki rosyjskie, niemieckie, eko, apteczne, pełen misz masz. W związku z tym (i nie tylko), przetestowałam naprawdę sporo ciekawych produktów i gadżetów. 
Zacznijmy może od Regenerującej Maski do Rąk Organique. Nie jest tania, ale nic jeszcze nie było dla mnie tak komfortowe w aplikacji i jednocześnie tak skuteczne w działaniu (gratis dostajemy przecudowny aromat żurawiny). Pełną recenzję tego produktu, możecie przeczytać tutaj. Jeśli macie jakiekolwiek problemy z dłońmi - bardzo polecam! Pomogła już wielu osobom z mojego otoczenia, wszyscy byli zadowoleni :) W roku 2014 pokochałam również Caudalie Fleur de Vigne, czyli wodę toaletową aptecznej marki. Piękny zapach, trwałość na poziomie, i co najważniejsze: nie powoduje nieprzyjemnych dolegliwości. Migren, kichania, zatkanego nosa. Używam jej bardzo często i po kilku miesiącach moje zdanie o niej nadal jest tak samo dobre :) Recenzję na jej temat pisałam tutaj. Kolejnym odkryciem roku był Nuxe Reve de Miel, Lip Balm. Czyli balsam do ust, o cudownej, gęstej konsystencji, pięknym zapachu i świetnym działaniu. Moje usta wręcz go pokochały i odwdzięczają się bardzo dobrym (jak na nie...) wyglądem. Wszystkich zainteresowanych moją opinią informuję, że więcej można przeczytać o nim w tym miejscu. Rzecz kolejna, to Serum Przyspieszające Wzrost Rzęs Long 4 Lashes. Kupiłam je właściwie wyłącznie dlatego, że chciałam mieć ładne rzęsy na swój ślub. A co! ;) Myślałam o przedłużaniu rzęs metodą 1:1, ale w końcu zdecydowałam się na to serum. Po miesiącu zauważyłam pierwsze efekty. Po trzech miesiącach już od wszystkich słuchałam komplementów, na temat moich "cudownych firanek". Były piękne, długie, gęste, zostały nawet uwiecznione na wielu zdjęciach. Nie odnotowałam żadnych efektów ubocznych, a po jego odstawieniu, nagłego wypadania, ani jakiegoś szczególnego pogorszenia stanu rzęs. Po prostu wróciły do swojego dawnego wyglądu (zrezygnowałam z jego używania we wrześniu). Byłam z niego bardzo zadowolona, i parę dni temu kupiłam drugie opakowanie :) Jeśli o ulubieńcach 2014 mowa, nie może tu zabraknąć Naturalnego Syberyjskiego Czarnego Mydła Agafii. Kocham je za to, że mogę umyć nim włosy, twarz, ciało, i jestem pewna, że nie narobi u mnie szkód. Zużyłam już (razem z mężem) trzy opakowania (nie liczę innych wersji, bo wtedy byłoby ich ze trzy razy tyle) i muszę szczerze powiedzieć, że wolę je od wszystkich szamponów i żeli pod prysznic razem wziętych. Za uniwersalność, za działanie, za zapach i wydajność. Mój mąż (i spora część rodziny) właściwie nie chce używać już niczego innego ;) Jego recenzję można znaleźć tutaj, była pisana chyba zaraz na początku funkcjonowania Black Liner :) W tym roku bardzo polubiłam też Hydrabio Mousse firmy Bioderma. Używam jej od września i nadal nie widać końca. Świetnie zmywa makijaż, jego resztki tym bardziej. Nie wysusza twarzy, nie podrażnia oczu, ma świetną konsystencję (niczym bita śmietana!), którą bardzo łatwo i wygodnie można rozprowadzić po skórze. Skuteczność i delikatność - tak opisałabym ją w dwóch słowach. Jeśli potrzebujecie więcej - zapraszam tutaj
Tangle Teezer - czyli pielęgnacyjny gadżet. Szczotka do włosów, budząca duże kontrowersje. Ja bardzo ją polubiłam. Odkąd moje włosy znacząco się wydłużyły (są już sporo za łopatki ;)) zwykłe szczotki powodowały u mnie niemiłosierne ciągnięcie podczas czesania. W związku z tym, że najzwyczajniej w świecie mnie to bolało, zaczęłam szukać rozwiązania. Z racji tego, że blogi czytałam od zawsze, to w poszukiwaniu tego złotego środka, trafiłam oczywiście na którąś z recenzji owego cuda. Pomyślałam, kupiłam i pokochałam. Fioletową mam już chyba od zeszłej zimy. Złotą od wiosny, w domu u rodziców trzymam trzeci egzemplarz. Lubię tą szczotkę za to, że nie ciągnie włosów, łatwo utrzymać ją w czystości, nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy, rownież za to że jest mała i wygodna. Do normalnych czesadeł już nie wrócę. Amen ;) 
Jak widać rok 2014, przyniósł trochę kosmetycznych odkryć, ulubieńców, do których będę wracać, kupować ponownie i chętnie używać. Jeśli jeszcze ktoś nie widział kosmetyków kolorowych, które zostały w tym roku moimi faworytami, zapraszam do przeczytania tego posta. Mam również pytanie do Was: Znacie te produkty? Lubicie, bądź nie, macie, bądź planujecie kupić? Czekam na opinie! :)

71 komentarzy :

  1. Tangle Teezer uwielbiam. Ta odzywka do rzęs mnie zaciekawiła. Może wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firanki rosną po niej cudne! Teraz używa jej moja mama i też jest bardzo zadowolona ;)

      Usuń
  2. Chętnie bym poznała maskę do rąk o zapachu żurawiny z Organique, a szczotka TT u mnie też daje rady rozczesuje długie włosy znacznie lepiej niż inne szczotki lub grzebienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do długich włosów jest bardzo dobra. Przy krótkich nie widać różnicy, jednak przy takiej długości świetnie się spisuje :)

      Usuń
  3. Nic nie znam z Twoich ulubieńców

    OdpowiedzUsuń
  4. TT również chcę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam TT, a balsam do ust kusi mnie od dawna tylko czekam, aż wykończe zapasy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetni ulubieńcy :) TT, balsam Nuxe i piankę Biodermy również bardzo lubię. Na maskę do rąk z pewnością się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piankę Bioderma wypatrzyłam u Ciebie, bardzo ją lubię! :) a maskę Organique polecam ;)

      Usuń
  7. Znane produkty co do caudalie po co tyle przepłacać ja kupuje w sklepie ekologicznym wyciąg z nasion winogron i mieszam z woda mineralna 1:1 i mam ta słynna caudalie kupowałam ale to przesada woda to tylko woda można kupić mineralke wlać do dyfuzora i wychodzi taniej co do nuxe nie lubie za gesty i trza paluchem wyciągać zawartość z drogich kosmetyków kupuje Sensilis lierac itd natomiast nuxe caudalie to żadne firmy nic specjalnego w nich nie ma a ostatnim odkryciem sa kosmetyki firmy Yonelle które zamawiam przez internet jak to mówią cudze chwalicie swego nie znacie pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caudalie to woda toaletowa, a nie woda winogronowa :) ale mimo wszystko dzięki za przepis. Nuxe Reve de Miel bardzo lubię i używać go będę nadal, co do kosmetyków Yonelle, to mam w planach ich zakup. Również pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ale wszystkie produkty caudalie posiadają wyciąg min z pestek winogron tzn tzw spadu który powstaje przy produkcji wina zreszta caudalie produkuje małżeństwo z Francji które posiada właśnie swoją winnice a także spa w którym oferuja masaże kąpiele itd wiec ogólnie po co przepłacać jak można poszukać informacji i znaleźć odpowiedniki a woda termalna w sprayach to tylko zwykła mineralna pod ciśnieniem i nie wazne tak naprawde czy avene la roche posay uriage caudalie czy inna ja od 6 lat kupuje zwykła wodę mineralna przelewam do dyfuzora a jak jest ciepło dyfuzor wkładam do lodówki i tyle po co płacić kilka lub kilkanaście złotych za to co mam w zwykłym sklepie spożywczym tak samo jest z kremami nawilżającymi skutkują krótko dlatego ze nie odbudowują bariery hydro lipidowej skory nasza skóra składa sie od 40-60 %z lipidów a krem polepsza jej wygląd ale właśnie nie odbudowuje warstwy skutek kupujemy krem za kremem a wystarczy zwykły olej kokosowy i jeszcze jedno osławiony la mer czyli krem za jakieś nie wiem 600..zł ?? To zwykła nivea z kilkoma dodatkami które nie przekraczają 20 -40 zł a ludzi i tak robi sie w balona wiem bo jestem chemikiem z wykształcenia i przed kupnem sprawdzam i analizuje składy ( prosze tez nie odbiez. To jako napaść tylko jako informacje twój blog jest fantastyczny !) pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Ja ostatnio z wód termalnych powoli przerzucam się na hydrolaty. Są dużo tańsze niż wody termalne, i w moim odczuciu lepsze :) teraz akurat mam różany :) Absolutnie nie odbieram tego jak atak, zdaję sobie sprawę z tego, że chemiczka ze mnie żadna ;) a cena produktów to temat rzeka i wiadomo, że niestety nie tylko za zawartość się płaci... A co do Yonelle: polecasz może coś konkretnego, czy ogólnie całą markę? Dziękuję też za komplement, cieszę się, że Ci się tu podoba :)

      Usuń
    4. Nano maska jest obłędna mam juz drugi słoik kładziesz na twarz i moj przyjaciel sie śmieje ze rano wyglądasz o 20 lat młodziej i serum z dermarolerem reszty nie próbowałam jeszcze ale naprawde składy porządne po prostu w końcu Polska firma ktora ma porządne kosmetyki a sprawdzałam składy rożnych nano maskę z czystym sumieniem moge polecić cera rozświetlona nawilżona skóra napięta odżywiona czego chcieć wiecej pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    5. Hm, to chyba muszę wypróbować to serum! Twoja opinia brzmi bardzo zachęcająco, a nie ukrywam, że od dawna mam na nie ochotę :) również pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. Mgiełkę Caudalie i TT też polubilam;) maska do rąk rownież bardzo mi pasowała, ale ostatecznie nie mogłam sie zdecydować czy dać jakiś krem do rąk w ulubiencach bo w tym roku większość sie u mnie sprawdziła:) AA kusiła mnie cenowo, ale ze wzgl na bimatoprost darowałam sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam po 3 miesiącach jej używania u okulisty, miałam robionych sporo badań i wszystkie wyszły dobrze :) więc nie czuję się zaniepokojona jego obecnością, ale jak wiadomo, każdy może zareagować inaczej :) woda Caudalie jest ekstra ;)

      Usuń
    2. Wiadomo, że nie u każdego nieprzyjemności wystąpią albo nie od razu, ale widziałam co nie co niestety. Jak już na coś z tym składnikiem się zdecyduje to będzie to Revitalash. Póki co zostaje jednak przy moim Xlashu:D

      Usuń
    3. Ja byłam bardzo zadowolona, a po wizycie u lekarza używam już raczej bez obaw (ale powiem szczerze, że nie oglądałam niczego w sieci, czekałam po prostu jak ja będę reagować ;))

      Usuń
  9. Nie znam żadnego z tych kosmetyków. TT to moje marzenie :).

    OdpowiedzUsuń
  10. Same ciekawe kosmetyki, a ja żadnego z nich nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale masz TT śliczną złotą <3 zakochałam się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złota jest chyba najładniejsza (moim zdaniem) ze wszystkich kompaktowych TT :)

      Usuń
  12. TT bardzo lubię i muszę kupić wersję kompaktową :) Balsam do ust kusi mnie bardzo, ostatnio prawie go kupiłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uważam, że nie ma drugiego tak dobrego balsamu, ten wyprowadził moje usta na prostą :) wersje kompaktowe TT są chyba jeszcze ładnejsze niż standardowe :D

      Usuń
  13. TT to również mój hit :)
    Chciałabym poznać coś z Organique

    OdpowiedzUsuń
  14. TT muszę sobie kupić. Niestety tych kosmetyków nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Serum przyspieszające wzrost rzęs Long 4 jest mega, ja również jestem teraz przy swojej drugiej buteleczce <3 Na pewno będę kupować jak znowu się skończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uważam, że jest bardzo dobre, rzęsy rosną piękne! :)

      Usuń
  16. Bardzo lubię pianki do mycia twarzy, więc może skuszę się także na Biodermę :)
    Maska do rąk Organique jest moim kolejnym chciejstwem, które muszę zrealizować, gdy przylecę do Polski ;)
    Bardzo lubię ten balsam do ust Nuxe, przyjemny i skuteczny kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bioderma jest niczym bita śmietana! Super konsystencja :) balsam nuxe bardzo polubiły moje kapryśne usta, a to rzadkość ;)

      Usuń
  17. Nie miałam nic z Twojego zestawienia, ale tą szczotkę planuje kupić :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Z Twoich ulubieńców nie znam niestety niczego osobiście ;)) Ale Organique chętnie bym przygarnęła ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska Organique to już któreś opakowanie z kolei, już muszę ją mieć u siebie ;)

      Usuń
  19. Szczotkę TT mam od dwóch dni i juz ja kocham moj ulubieniec

    OdpowiedzUsuń
  20. TT bardzo lubię, ale porzuciłam go teraz na rzecz szczotki z włosia dzika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam z taką szczotką styczności, ale brzmi ciekawie :)

      Usuń
  21. Złoty TT jest boski :) Wpada w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam kompletnie nic z Twoich ulubieńców, jeszcze wszystko przede mną. A to czarne mydło bardzo mnie kusi, po Twoim wpisie jeszcze bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarne mydło jest świetne i do włosów i do ciała, jeśli jeszcze nie miałaś styczności z żadnym rosyjskim mydłem tego typu, to wypróbuj koniecznie, warto! ;)

      Usuń
  23. Od dawna mam ochotę na to czarne mydło, ale na razie zdecydowałam się przetestować cedrowe ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cedrowego niestety nie miałam okazji poznać, ale mam z tej serii miodowe :) sama wybrałabym właśnie Twoją wersję, ale to prezent, więc nie miałam takiej możliwości :) liczę na to, że zapach też mi się spodoba (jeszcze czeka w kolejce) :)

      Usuń
  24. moje wszystkie koleżanki używają 4longlashes tak polecam :) jest genialna, tangle teezer również moim ulubieńcem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie poleciłam jedynie mamie, ale też jest zadowolona :)

      Usuń
  25. Powiem szczerze, że nie miałam żadnego Twojego ulubieńca. A TT mam i lubię.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Tangle Teezer również pokochałam w 2014 roku :) A pozostałych ulubieńców nie miałam, ale w tym roku mam zamiar wypróbować to serum do rzęs Long 4 Lashes, wiele osób je chwali ostatnio. Myślę, że sprawię sobie też to czarne mydło Agafii , może nawet jeszcze w styczniu, a jak nie to w lutym na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mydło to chyba najlepszy z przypadkowych zakupów w 2014 roku! ;)

      Usuń
  27. muszę zaopatrzyć się w to serum do rzęs, które tak zachwalasz:)

    OdpowiedzUsuń
  28. TT moje ukochane ;) Mam taki sam zestaw tylko w innych kolorach :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje kochane też :D dziś jak byłam u fryzjerki to miała czarną :)

      Usuń
  29. Kusząca gromadka i mam ochotę wypróbować Twoich pielęgnacyjnych ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zaciekawiłaś mnie maską do rąk:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ochh mój ukochany Tangle Teezer! Muszę zainwestować w kompakt:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Szczotkę TT lubię i ja, szczególnie w klasycznym wydaniu :) Z Twoich ulubieńców śmiało mogę dopisać do swojej listy Nuxe - mam nadzieję, że moje usta nie uodpornią się na działanie tego balsamu, bo już dawno nie miałam tak bezproblemowych ust. Coraz mocniej interesują mnie też wody toaletowe Caudalie - pachną naprawdę nieźle! Apteczne testy pozytywnie mnie zaskoczyły.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  33. odżywkę 4long lashes uwielbiam mam już drugie opakowanie i stosuję bez przerw :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Przyznam, że i ja polubiłam się z kosmetykami Biodermy. L4L mnie bardzo ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. TT <3 Właśnie uświadomiłaś mi, że zapomniałam w swoich ulubieńcach o tej odżywce do rzęs...

    OdpowiedzUsuń
  36. Obiecałam sobie, ze w tym roku w końcu kupie TT ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Muszę koniecznie wypróbować czarne mydło Agafii, wraz z wersją miodową od dawna widnieje na mojej wishliście. TT to moje kosmetyczne odkrycie 2014 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie znam większości z tych kosmetyków, ale kilka chętnie bym wypróbowała :) Natomiast z TT moim faworytem jest wersja kompaktowa, a od Nuxe wolę Carmex ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Z kosmetyków pielęgnacyjnych nie miałam jeszcze żadnego :) TT osobiście nie lubię, bo mocno rozdwaja moje końcówki, ale rozczesuje niestety dobrze :(

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)