poniedziałek, 22 grudnia 2014

Grecki Peeling Solny Organique, czyli od miłości do nienawiści ;)

Gdy w czerwcowym Shinybox'ie znalazłam Peeling Solny firmy Organique, byłam bardzo zadowolona. Pomyślałam, że super, peeling i to w dodatku firmy, którą lubię. Chciałam go wypróbować, odkąd pojawił się w ofercie marki i w końcu miałam okazję. Gdy skończyłam mój ukochany peeling cukrowy, postanowiłam wypróbować owe solne cacko.
Słoiczek - jak zwykle śliczny. Lubię opakowania tej firmy, zazwyczaj świetnie się sprawdzają, szczególnie przy peelingach, przy balsamach może trochę mniej. Są proste i estetyczne, czyli takie jak lubię (choć zdarzają mi się odpały i ciągnie mnie w stronę kwiatuszków, koronek i innych cudów, no nieważne...). Naklejka ładnie trzyma się słoiczka, nie ściera, i aż do czasu kiedy peeling wyzionie ducha, wygląda dobrze. Wieczko nie rdzewieje - jeszcze lepiej. Skład całkiem niezły, sól, oleje, masło shea. Pierwszy zgrzyt? Zapach! Grecki aromat Organique bardzo lubię. Serio. A nawet serio serio. Ale tutaj ta grecja jest jakaś inna, trochę dziwna. Niby winogrona, niby świeżość, ale coś mi w nim nie gra. Więc jakby średnia przyjemność z jego używania. Drugi zgrzyt? Szczypie! Jestem osobą, która często ma na ciele ranki i podrażnienia. Trochę ze względu na specyfikę mojej choroby, trochę ze względu na to, że jestem raczej prędka i mało uważna. To za głęboko wytnę skórkę, to się gdzieś podrapię, to coś rozdrapię, to na coś wejdę i w sumie wiecznie coś na moim ciele się goi. A sól na rany działa średnio, akurat to wiedzą chyba wszyscy. Przed jego użyciem zawsze musiałam uważać na to, czy aby nie ma nic, co mogłoby wywołać nieprzyjemne dolegliwości ;) 
Z wydajnością jest raczej średnio, wystarczył mi może na 6-7 razy? No i warto wspomnieć o tym, że przed użyciem najlepiej go wymieszać, bo sól opada na dno a oleje, w którym kryształki są zatopione zostają na górze. Co do właściwości pielęgnacyjnych i ściernych: warstwa, którą po sobie pozostawia, jest bardzo treściwa, porządna, nawet sucha skóra nie potrzebuje balsamu, i tutaj moim zdaniem przewyższa on peelingi cukrowe. Nawet ja nie musiałam smarować się balsamem (a szkoda, bo miałam akurat o takim samym zapachu! :D). Właściwości ścierne są z kolei średnie, może minimalnie słabsze niż w peelingach cukrowych Organique. W przypadku nakładania produktu na suchą skórę, zwiększają się, tarcie jest dużo mocniejsze. Kosmetyk ładnie zlikwidował mi też krostki na ramionach, które potrafią się u mnie pojawić, skóra jest ładna i oczyszczona. Jego koszt, to 36.90zł za 200g. Generalnie jeśli chodzi o podsumowanie: nie pokochałam go, bo potrafił szczypać, ale warstwa, którą po sobie zostawiał, jest bardzo przyjemna i lubiłam efekt jaki ten produkt potrafił wyczarować na mojej skórze. Mimo wszystko, chyba wolę cukier, choć peelingi solne na pewno jeszcze u mnie zagoszczą (ale pewnie innej firmy, mam do przetestowania jeszcze zielony Welness&Beauty ;))

Cieszę się, że w końcu udało mi się ukończyć ten post. Ze względu na świąteczną bieganinę, mam wrażenie, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok ;) Tymczasem życzę Wam miłego czytania i spokoju, ja lecę się pakować i jadę z mężem do domu, na Święta (i imprezę urodzinową! :D) Miłego dnia!

43 komentarze :

  1. A ja bardzo go polubiłam, ale może dlatego że zawsze wolałam solne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei odwrotnie, raczej preferuję cukier ;)

      Usuń
  2. Ja generalnie nie lubię solnych peelingów, więc ten z pewnością również by mi nie podpasował. Dobrze chociaż, że mało wydajny, to przynajmniej nie męczyłaś się z nim długo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, w sumie dobrze, że już się skończył ;)

      Usuń
  3. Miałam jeden peeling z Organique który był w shiny boxie i bardzo mnie męczyło używanie go !
    Ale kochana gdybyś wyszła z siebie istanęła obok to praca szybciej by szła ! :D Zawsze byłoby Ciebie dwie a nie jedna :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, cztery ręce to nie dwie ;) z organique fajny peeling był w boxie listopadowym :)

      Usuń
  4. Dla mnie on był dosyć mocny, ale nie polubilam go. Akurat mam już napisana o nim recenzje, bedzie jutro lub pojutrze;) Grecki strasznie śmierdzi:( w ogóle te zapachy solnych są fuj:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ja odniosłam wrażenie, że te cukrowe są mocniejsze. A zapachy tych peelingów fakrycznie są niespecjalne :( chyba żaden nie przypadł mi jakoś mocno do gustu.

      Usuń
    2. Ja jakoś odwrotnie bo np cukrowych używałam czasem razem z rękawicą Kessą, a solny z rękawicą to już był ból dla mojej skóry:D

      Usuń
  5. Osobiście wolę peelingi cukrowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydajność kiepska więc produkt raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam go w zapasach i jestem ciekawa jak sprawdzi się u mnie, peelingi solne uwielbiam więc zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz, to może akurat będziesz zadowolona :)

      Usuń
  8. wolę inne peelingi tej firmy,
    znam to uczucie tez zaraz wyjdę z siebie. Spokojnych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również wolę inne :/ wzajemnie wesołych Świąt! :)

      Usuń
  9. Oj jak ja szczypania nie lubie w peelingach ;/ Nie wiem czy bym się na niego skusiła.Miłego pakowania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A tak przyjemnie wygląda w opakowaniu :D Mnie peelingi Organique nie kuszą ale na pianki muszę się kiedyś skusić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, opakowanie i wygląd kusi, zapach i przyjemnośc użytkowania niestety jest taka sobie ;)

      Usuń
  11. Chciałabym wypróbować coś z Organique, ale może niekoniecznie ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam peelingu solnego, zawsze stawiam na cukrowe

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja totalnie przeszłam na domowe peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie się właśnie peelingi solne ze względu na to podszczypywanie nie sprawdzają. Zawsze jakieś małe zadrapanie mam, a to kot się przytrzyma pazurkami, a to ja sama się uszkodzę. Zdecydowanie wolę peelingi cukrowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mam dokładnie to samo ;) Świetnie Cię rozumiem :)

      Usuń
  15. Szczerze mówiąc peelingi solne omijam z daleka, zdecydowanie wolę cukrowe :) Jeśli juz solne, to tylko do stóp.
    Lubie kosmetyki Organique, ale oczywiście każda firma zawsze ma jakieś bubelki w zanadrzu ;)
    Przyjemnego świętowania wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  16. Peelingi mnie nie kuszą, ale pianki chętnie bym spróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam go w planach, ciekawe jak u mnie się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. lubię peelingi solne choć z reguły cierpię podczas ich stosowania - zawsze na ciele znajdą się jakieś ranki czy zadrapania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie... znam ten ból ;) dlatego wolę cukier, ale peelingi solne też zdarza mi się kupować :)

      Usuń
  19. Nie znam tego peelingu, ogólnie jeśli chodzi o solne to celuję we wspomniane Wellness&Beauty ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. u mnie totalny luz w te święta, albowiem wraz z rodziną i narzeczonym wyjeżdżam do rodziny- to oni mają urwanie d*py za przeproszeniem:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też wyjeżdżamy, ale u moich rodziców luzu nie ma ;)

      Usuń
  21. Nie znam tego produktu, ale zdecydowanie wolę peelingi cukrowe od solnych :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja bardzo polubiłam ten peeling :) i na pewno jak skończę ten obecny Enternal Gold i Wellness Beuty to go zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciesze się, że Tobie on przypadł do gustu! :)

      Usuń
  23. miałam na niego ochotę, ale jak taki słój starcza na 6-7 razy to podziekuję. I skoro nie pachnie tak jak kule greckie to tym bardziej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie pachnie jak kule i linia anty aging... Byłam z tego powodu bardzo zawiedziona :(

      Usuń
  24. ja z Organique mam tylko jedne peeling, który był w listopadowym ShinyBoxie i ejst super, ale sama bym nie kupiła za taka cenę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go mam :) ja peelingi tej firmy bardzo lubię i zdarza mi się kupować cukrowe, są po prostu świetne, tylko niestety nietanie :/

      Usuń
  25. Aż dziwne, że nie miałam nigdy peelingu solnego, zawsze sięgałam po te cukrowe :) Ale zamierzam to zmienić, chociaż nie wiem czy wybór padnie na ten- raczej nie, bo podejrzewam, że ta warstwa, którą zostawia mogłaby mnie denerwować:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Też mam jakiś peeling z Shiny Boxa, tylko nie pamiętam, która wersja mi się trafiła ;)
    Jeszcze go nie używałam, ale po cichu liczę, że może bardziej przypadnie mi do gustu niż spisał się u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że chcesz do mnie zaglądać i czasem zostawić po sobie komentarz ;* Jeśli zaobserwujesz mojego bloga: daj znać! ;) Na pewno Cię wtedy odwiedzę :)