Zazwyczaj czytam opinie o kosmetykach, które mam zamiar kupić. Rzadko zdarza się, że coś wpada do mojego koszyka bez wstępnego rekonesansu. Jednak tym razem pomimo najszczerszych chęci nie udało mi się znaleźć nic na temat pomadki w kredce firmy Beauty UK. Mimo to, postanowiłam zaryzykować i wpadła ona do mojego koszyka. Jak na tym wyszłam? Ano bardzo średnio :/
Zdecydowałam się na nią przy okazji zakupów w Mintishop, kosztowała bodajże około 14zł. Z wyglądu kredka do ust jakich wiele, czyli zaostrzony czubek, za pomocą srebrnej nakrętki możemy wykręcić ją bardziej. Opakowanie jest fajne, trwałe, porządne i napisy nadal tkwią w swoim miejscu. Kolor, na który się zdecydowałam nosi nazwę "How Nude!".
Kolor na ręce prezentuje się całkiem ładnie, przypomina jasny, lekko rozbielony róż i nie zawiera żadnych drobinek. Właściwie nie jest on ani całkiem matowy ani błyszczący, określiłabym go jako "półmat". Na usta nakłada się dość łatwo i gładko po nich sunie. Jednak już przy pierwszej aplikacji zauważyłam małe ale, które powtarzało się za każdym razem... Po prostu nie sposób równo nałożyć go na usta. Smuży, pozostawia plamy, w skrócie cuduje jak może, byleby utrudnić nam życie ;) W efekcie otrzymujemy usta ni to w paseczki, ni to w kropeczki w jasnych odcieniach różu ;) Jakby tego było mało, kredka cudownie podkreśla suche skórki i pięknie wchodzi w załamania ust ;) Poniżej demonstracja nieszczęsnego makijażu, którym możemy się cieszyć do 2 godzin, o ile oczywiście nic nie jemy i nie pijemy :) Zapewniam, że na zdjęciu wygląda to dużo lepiej niż na żywo.
Jakby tego było mało, kredka wysusza moje usta i to dość w znacznym stopniu. Chyba niestety się z nią pożegnamy... Zdaję sobie sprawę, że moje usta są trudne "w użytkowaniu" ale to zdecydowanie zbyt wiele dobrego na raz. U mnie kosmetyk ten totalnie się nie sprawdził i nigdy do niego nie wrócę (nie mam nawet ochoty używać tego egzemplarza), ale może ktoś ma inne odczucia na jego temat?
A teraz na poprawę humoru troszeczkę imieninowych dobroci ;) Na pierwszy ogień perfumy, pędące prezentem od rodziców, czyli Kenzo "Flower in the air":
Potem totalna niespodzianka, którą przynieśli mi dwaj moi mężczyźni (czyli brat i narzeczony), którzy pod pretekstem załatwienia innej sprawy przywieźli mi to:
Kule kąpielowe firmy Organique :) Zapachy, które mi wybrali to Guava, Kolonialny, Grecki i Lawendowy. I nie tylko mnie ucieszyła ta niespodzianka ;) Moja Kicia długo nie przestawała wąchać tych kuleczek :D Dostałam jeszcze peeling do ciała i balsam z czarną różą Tołpy ale niestety nieszczęśnicy nie załapali się na zdjęcie ;)
Kolor na ręce prezentuje się całkiem ładnie, przypomina jasny, lekko rozbielony róż i nie zawiera żadnych drobinek. Właściwie nie jest on ani całkiem matowy ani błyszczący, określiłabym go jako "półmat". Na usta nakłada się dość łatwo i gładko po nich sunie. Jednak już przy pierwszej aplikacji zauważyłam małe ale, które powtarzało się za każdym razem... Po prostu nie sposób równo nałożyć go na usta. Smuży, pozostawia plamy, w skrócie cuduje jak może, byleby utrudnić nam życie ;) W efekcie otrzymujemy usta ni to w paseczki, ni to w kropeczki w jasnych odcieniach różu ;) Jakby tego było mało, kredka cudownie podkreśla suche skórki i pięknie wchodzi w załamania ust ;) Poniżej demonstracja nieszczęsnego makijażu, którym możemy się cieszyć do 2 godzin, o ile oczywiście nic nie jemy i nie pijemy :) Zapewniam, że na zdjęciu wygląda to dużo lepiej niż na żywo.
Jakby tego było mało, kredka wysusza moje usta i to dość w znacznym stopniu. Chyba niestety się z nią pożegnamy... Zdaję sobie sprawę, że moje usta są trudne "w użytkowaniu" ale to zdecydowanie zbyt wiele dobrego na raz. U mnie kosmetyk ten totalnie się nie sprawdził i nigdy do niego nie wrócę (nie mam nawet ochoty używać tego egzemplarza), ale może ktoś ma inne odczucia na jego temat?
A teraz na poprawę humoru troszeczkę imieninowych dobroci ;) Na pierwszy ogień perfumy, pędące prezentem od rodziców, czyli Kenzo "Flower in the air":
Potem totalna niespodzianka, którą przynieśli mi dwaj moi mężczyźni (czyli brat i narzeczony), którzy pod pretekstem załatwienia innej sprawy przywieźli mi to:
Kule kąpielowe firmy Organique :) Zapachy, które mi wybrali to Guava, Kolonialny, Grecki i Lawendowy. I nie tylko mnie ucieszyła ta niespodzianka ;) Moja Kicia długo nie przestawała wąchać tych kuleczek :D Dostałam jeszcze peeling do ciała i balsam z czarną różą Tołpy ale niestety nieszczęśnicy nie załapali się na zdjęcie ;)
Szkoda, że ta pomadka się nie sprawdziła. Kolorek w opakowaniu ma całkiem fajny.
OdpowiedzUsuńPrezenty świetne :).
Skusił mnie kolor a niestety wyszło nieciekawie ;) Chociaż nie wykluczam, że może to być wina moich ust, bo nie z każdą pomadką się lubią :)
Usuńma tą kredkę w kolorze czerwonym i nie mam z nią żadnych problemów, równomiernie się nakłada i sunie po ustach bardzo gładko i odpowiednio je nawilża. Może aplikacja i wygląd zależy od koloru pomadki :)
OdpowiedzUsuńMoże to felerny kolor pomadki a może felerne usta ;) Przyczyny mogą być dwie ;)
UsuńPoleciała i posta napisała:D wysusza? A to franca jedna:D prezenty super:)
OdpowiedzUsuńTak, w przerwie na naukę nasmarowałam posta ;) Franca, niestety :)
UsuńMoże ten kolor kredki jest po prostu felerny, a inne kolory będą się jakoś lepiej zachowywać na ustach.
OdpowiedzUsuńOby tak było :)
Usuńa ja z chęcią spróbowałabym z tą pomadką, tylko inny kolor. Mamy chyba podobne kicie ;)
OdpowiedzUsuńJa już się do niej skutecznie zniechęciłam :) a Kicia jest do obejrzenia z przodu na zdjęciu w pierwszym poście o eyelinerach ;)
UsuńO jaki słodki kotek :) mój wygląda bardzo identycznie :) jeszcze nie raz trafimy na buble, ale dobrze jest sie wzajemnie przed nimi ostrzegać :)
OdpowiedzUsuńZ kredką niestety nie trafiłam zbyt dobrze ;) A moja Kicia jest czarnobiała z czarnym noskiem :)
UsuńPerfumy wpadły mi w oko, ciekawa jestem jak pachną <3 Szminka bardzo ładna , ale za blada jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
rzetelne-recenzje.blogspot.pl
Teraz też nie zdecydowałabym się na ten kolor ;) nie jestem dobra w opisywaniu zapachów ale perfumy są dość delikatne, świeże, kwiatowe :)
UsuńSwietna kredka! Niesamowity kolor!
OdpowiedzUsuńhttp://solidaryexpensivee.blogspot.com/
Mnie niestety na żywo nie zachwycił :(
UsuńCo do kredki zdecydowanie na nie.:)
OdpowiedzUsuńNiestety ;) Tak to jest z zakupami przez internet :P
Usuńpiękny kolor kredki do ust, szkoda jednak że się nie sprawdziła...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
No szkoda :(
UsuńKolor kredki bardzo ładny ;]
OdpowiedzUsuńMoże dla mnie ciut za jasny ale używałabym jej spokojnie gdyby się sprawdziła ;)
UsuńNa łapce kredka wygląda świetnie! Na ustach ciut mniej. Szkoda, że taka kłopotliwa :I
OdpowiedzUsuńSuper imieninowa niespodzianka od chłopaków :D
Prezent bardzo im się udał ;) A kredka na ustach traci cały swój urok :(
UsuńKule do kąpieli wyglądają zachęcająco, a kredka wręcz przeciwnie :P
OdpowiedzUsuńniestety, taka smutna prawda ;)
UsuńWidzę że kredka nie zachęca do zakupy, choc mam bzika na punkcie szminek to jakoś tym mnie zniechęciłaś, aby jej spróbować :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co pachnie, więc prezent trafiony w dziesiątkę :D
Kredka nie zachęca, chyba lepiej jej unikać ;) Chociaż nie wiem jak inne kolory. A woda toaletowa, kosmetyki Tołpy i kule trafiły również w mój gust :)
UsuńPrezenty świetne. :)
OdpowiedzUsuńmój kot też lubi Organique hehe
OdpowiedzUsuńOrganique, Yankee Candle, biżuterię, kolorówkę, czego ona nie lubi... Wszędzie wsadza nos ;) Chociaż i tak najbardziej kocha gąbki do makijażu, ma nawet swoje osobne do zabawy ;)
Usuńhaha Kociaczek jakie zainteresowanie :). No prezenty super, kolorek na ustach równiez fajny :). Fajnie, ze znajdujesz czas zeby naskrobac pościka :) :*
OdpowiedzUsuńOstatnio o czas niełatwo, bo wszystko dzieje się na raz :) a Kota interesuje zazwyczaj wszystko poza wodą termalną ;)
UsuńSzkoda, że kredka sie nie spisała, bo ma cakiem przyjemny kolor :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie zdała u mnie egzaminu ;)
UsuńSzkoda, że kredka podkreśla suche skórki i wchodzi w załamania :( Są na rynku podobne kredki z innych firm i właśnie się na jakąś czaję, ale będę pamiętać, żeby tej nie kupować. Fajna niespodzianka od chłopaków! :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna wydaje mi się kredka Bourjois, ta się nie spisała :) A prezenty w tym roku były bardzo udane ;)
UsuńA oglądałam wczoraj na stronie Cocolity te kredki dobrze, że nie kupiłam :))
OdpowiedzUsuńOj, dobrze, dobrze ;)
UsuńSzkoda, że kredka nieudana. Mam gdzieś próbkę tych perfum Kenzo, ale jeszcze nie wąchałam ;-)
OdpowiedzUsuńWedług mnie są bardzo przyjemne ale zapachy to kwestia bardzo indywidualna :)
UsuńKredka zupełnie nie mój kolor, no i jakością też nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńAle kule do kąpieli- świetny prezent! :)
Kule zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie :)
Usuńpiękny kolor kredki do ust <3
OdpowiedzUsuńwww.merydam.blogspot.com
Lubię takie delikatne kolory na ustach :3
OdpowiedzUsuńJa również w takich czuję się najlepiej :)
Usuń